"Klawo", choć nie wszędzie...
Okazały plac rekreacyjno-sportowy przy ul. Budziszyńskiej. Niemal połowa grudnia, a choć niebo zachmurzone, to na ziemi względnie czysto i jakby jaśniej - dzięki wykonanym tu porządkom! Budujący widok: pozbierane gałęzie czekają cierpliwie na wywózkę, przykoszona wszędzie trawa tęskni już za zimowym, białym puchem...
Wokół miło i przyjemnie, a jednak... Tuż obok, za garażami, w sąsiedztwie wybiegu dla psów, krajobraz skrajnie różny - mało budujący, skłaniający też do chwili zadumy: czy za każdym razem musi być coś NIE TAK...?
Jeśli to "sprawka" mieszkańców - niech się wstydzą! Jeśli garażowiczów - niech za karę częściej stoją w korkach! Samo się tu nie znalazło... Niebawem zewsząd słychać będzie wołanie: kto to posprząta...?
Puenta: "jak posprząta, znowu będzie klawo!" (zp)
w celu powiększenia "kliknij" na zdjęcie